I wtedy wiem, że mimo wszystko ludzie dobrzy są Miasto jak miasto, dobrzy ludzie, chory rząd Wsiadam na rower, zostawiam blokowiska Czym prędzej na Pogorię gdzie bujak ma przystań Tam z moją Martyś nirwanę uzyskam Kocham to, kocham ją, to rozpala mnie jak iskra Spacer przez plażę gdzie tłoczą się ludziska Jednych znam osobiście innych tylko z pyska